Podczas przygotowań do typowo technicznego webinaru, prowadzący, wyjaśniając poszczególne kwestie, często używał słowa „oczywiście”.
Dzielił się swoją wiedzą, powtarzając co chwila:
„oczywiście tutaj wybierany to”
„oczywiście wynik będzie taki”
„oczywiście teraz trzeba zrobić to w ten sposób”.
Dlatego po wysłuchaniu próbnej wersji wystąpienia podzieliłam się z Nim (nazwijmy go Mirkiem) poniższymi refleksjami:
❌ dla słuchacza przedstawiany proces może nie być wcale taki oczywisty
❌ co więcej – skoro wydarzenie ma na celu podzielenie się wiedzą, to jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że odbiorcy przyszli nauczyć się czegoś, czego nie znają
❌ przez co, z każdym „oczywiście” Mirek stawia dodatkowy mur/granicę pomiędzy sobą a Nimi
❌ w wyniku czego uczestnicy mogą poczuć się głupio, że nie wiedzą czegoś „tak oczywistego”
❌co dalej przekłada się na (bardziej lub mnie świadome) poczucie „niewygody” w słuchaniu i przyjmowaniu opowiadanego materiału
oraz co bardzo ważne
❗słuchacze z mniejszą chęcią zaangażują się w dyskusję w trakcie lub po wydarzeniu
❗nie będą chcieli zadawać pytań (kurczę – może się ośmieszę, gdy zapytam o coś tak oczywistego)
Oczywiście – mogę się mylić