⭕ Bolesny sposób – by wyeliminować lub chociaż zredukować „yyyy…”
🙈 🙉 🙊
cz. 2 historii Justyny (link do pierwszej wrzucę w komentarzu)
Zaglądamy w przeszłość:
Już za kilka dni ma się odbyć konferencja, na której Justyna będzie występować jako prelegentka.
Mało tego – ma to robić „na własne konto”, a nie jak wcześniej – jako przedstawicielka innej marki.
Pisze do mnie z prośbą o wskazówki, przy czym moje podpowiedzi wymagają czasu oraz pewnych zmian w podejściu.
Na ile to możliwe Justyna stara się wcielić je w życie.
Jednocześnie stosuje dodatkową – według mnie – drastyczną metodę 😮
„Z ciekawostek próbowałam jeszcze metody z uderzaniem się gumką recepturką – drastyczna ale chyba w perspektywie czasu działa 😂”.
Jak wygląda to technicznie?
Nakładasz gumkę recepturkę na nadgarstek i strzelasz się nią za każde „yyy”, na którym się złapiesz.
Skuteczne?
Justynie – pomogło.
Bolesne?
Tak.
Czy podpowiadam taki sposób?
Absolutnie NIE!
Po 1 ➡ wolę podpowiadać metody/działania, które nagradzają/wspierają
Po 2 ➡ taka metoda może mieć krótkotrwały pozytywny skutek, natomiast w dłuższej perspektywie – wystąpienia publiczne mogą zacząć Ci się kojarzyć z bólem. Takie działanie może potęgować efekt, że hasztag#wystąpieniapubliczne to zdarzenia nieprzyjemne i stresujące.
Po 3 ➡ uderzanie się gumką recepturką może zostawić ślady na Twoim ciele – chcesz pokazywać posiniaczony nadgarstek/rękę np. sięgając po kawę czy talerzyk z ciasteczkami? 😉
Kończąc historię Justyny, cytuję fragment naszej rozmowy (już po wydarzeniu):
„Do brzegu! Wyszło ekstra! Dostałam cuuudowny feedback zarówno od publiczności jak i od organizatorów. Mówili o ogromnym progresie a dziewczyny z publiczności śmiały się i „płakały” podczas mojej prelekcji.
Dziękuję za podpowiedzi i dodanie otuchy przed wystąpieniem nawet nie wiesz jak kilka zdań od profesjonalisty dodaje odwagi!”
PS. Zanim opublikowałam tę historię uzyskałam zgodę Justyny, że mogę Ją cytować 🙂