1. Jesteśmy w trakcie pierwszego występu artystycznego – na scenie Poławiacze Pereł Improv Teatr
Trwają przygotowania do scenki, w której reporter będzie rozmawiał z ekspertem z dziedziny, którą ma wybrać publiczność.
Poławiacze: To w czym będzie się specjalizował nasz ekspert?
Ja (z najwyższego balkonu): W bigosie!
Poławiacze: W bigosie hmm a coś więcej? Może coś z wystąpieniami publicznymi?
Ktoś z widowni: o wpływie bigosu na wystąpienia publiczne!
Ostatecznie ekspert specjalizował się w bardzo wąskiej dziedzinie: w sztuce motywacji zwierząt (oczywiście) bigosem – do występów publicznych
Wyszło na to, że nasz ekspert najlepsze rezultaty ma na Boże Narodzenie
2. Koniec przerwy, zaczyna się występ sztukmistrza – Miłosz Budka. Przechodzę koło serwisu do kawy, a tam jeszcze spora grupka osób.
Ja: Zapraszamy, zapraszamy na występ sztukmistrza, który waśnie się zaczął.
Ktoś: A my jeszcze czekamy na kawę, bo automat jest tylko jeden.
Ja: Sztukmistrz też jest tylko jeden
3. „Robię kilometry”, czyli biegam w tą i z powrotem – podziemia teatru, pierwsze piętro, drugie piętro, widownia, kulisy. Co jakiś czas mijam głównych organizatorów Rafał Szuwalski oraz Małgorzata Szczepańska
Na początku bardzo przejętych, lecz gdzieś w połowie wydarzenia gdy ponownie mijam się z Rafałem widzę, że zaczyna się uśmiechać, daje kciuka w górę i słyszę „jest git, jest git”
4. Przerwa obiadowa, prawie wszyscy (uczestnicy, prelegenci i wolontariusze) wyszliśmy na zewnątrz teatru i czekamy na dowóz pizzy od PizzaLover Lublin.
Nie ma nikogo, nie ma, aż tu widzimy zaaferowanego pana z torbami pizzy, rozmawiającego przez komórkę.
Zaczyna wymijać stojące osoby (a była nas coś ponad setka) i z przejęciem tłumaczy do telefonu „to gdzie ja mam iść, gdzie oni czekają i po czym ich poznam?”
5. Koniec wydarzenia, zaczyna się sprzątanie zanim pójdziemy na after party.
Do zebrania różnych rzeczy planujemy np. wykorzystać taczkę (która była rekwizytem podczas wystąpienia prelegenta, którym się opiekowałam) Robert Pranagal.
Podchodzi do mnie elegancko ubrany inny prelegent – Michał Jaroń i pyta czy nam w czym pomóc, bo z chęcią podziała z nami
6. Po wystąpieniu każdego prelegenta na scenę jest zapraszany jego opiekun, który towarzyszył i wspierał go podczas przygotowań.
Każdy opiekun mówił klika słów oraz dziękował prelegentowi.
Postanowiłam przy tej okazji podzielić z publicznością informacją, że nad tym 17 min. wystąpieniem pracowaliśmy z Robertem około 16h przez prawie 2,5 miesiąca.
Po czym po moich słowach, podziękowaniach i wręczeniu Robertowi pamiątkowych plansz – Robert odwraca się i wyjmuje z taczki oprawiony w twardą okładkę album pt. „Memu Miastu” będący cyklem Jego 101 fotografii po czym wręcza go mi jako prezent-niespodziankę