Na jednej z moich ulubionych zakładek do książek (zdjęcie 2) jest „czytampir” czyli pożeracz książek
Dlatego (jak przedstawicielka tego gatunku) ogłaszam wszem i wobec – czytampiry lubią przy dobrym świetle i w wygodnej pozycji wgryźć się w jakąś miłą lekturę
Podczas urlopu wgryzłam się w 7 takich książek – z serii pt. „Zwiadowcy”.
Cała seria liczy sobie 18 książek (aktualnie czytam 10, więc połowa już za mną).
Historia odbywa się w wyimaginowanym świecie, który jednak bardzo przypomina średniowieczną Europę.
W kraju o nazwie Araluen (odniesienie do Wielkiej Brytanii) działa elitarny korpus (takie służby wywiadowczo-porządkowe) Zwiadowców.
Kraj jest podzielony na 50 prowincji i każda z nich ma jednego, przypisanego specjalnie do niej Zwiadowcę.
Zwiadowcy są szanowani, a jednocześnie budzą lęk, zarówno:
- przez swoje umiejętności (np. po mistrzowsku potrafią się skradać, tropić, władać łukiem)
- jak i sposób bycia (są dyskretni, wolą obserwować niż być w centrum uwagi lecz gdy trzeba – z charyzmą potrafią przewodzić tłumowi).
Głównym bohaterem jest Will, którego historię poznajemy w momencie gdy kończy 15 lat i czeka go ceremonia wybrania dalszej drogi „zawodowej”.
Will chciałby zostać rycerzem, lecz niestety ze względu na drobną posturę i niski wzrost – nie ma szans, aby Mistrz Zbrojny wybrał go do swojej szkoły.
Do tego wszystkiego Zwiadowca Halt zdaje się wiedzieć o Willu coś, co może mieć kluczowe znaczenie dla jego przyszłość…
Znużony codziennymi obowiązkami, prowadzeniem biznesu, pracą, pośpiechem, AI, technologią i debatami społecznymi – rozsiądź się wygodnie drogi czytampirze i pozwól zabrać do świata honoru, rycerzy, przemyślnych forteli, przyjaźni oraz dorastania.
Tak jak ja
PS. Są tutaj jeszcze jacyś pożeracze książek?
i to zarówno tych mniej jak i bardziej publicznych